Przejdź do głównej zawartości

Mój własny kąt

Kiedy chodziłam do liceum, założyłam pierwszego bloga. Ot, zwyczajna nastolatka chciała spisać te wszystkie myśli kłębiące się po głowie, opisać gdzie była, co jej się przydarzyło i z kim rozmawiała. Były nawet dialogi :) I o dziwo, ludzie, których nie posądzałabym o czytanie "blogasków", regularnie zaglądali.
Zawsze lubiłam pisać. Marzyłam, że kiedyś zostanę pisarką i że ludzie z chęcią będą czytac moje książki. Dlatego prowadzenie tamtego bloga było dla mnie przyjemnością. Szło dobrze przez kilka lat. A potem serwis miał jakieś problemy, polowe notek mi wcięło, a ja się wściekłam i osunęłam bloga.
Po latach, postanowiłam spróbować znowu. Lecz tym razem nie będę pisać o sobie - zamierzam wstawiać tu swoje opowiadania, głównie fantastykę. Tego bloga założyłam rok temu i miałam tu publikować recenzje przeczytanych książek. Kilka opublikowałam, lecz były kiepskie. Osunęłam dziś wszystkie i zaczynam od nowa. Pierwsze opowiadanie powstaje - niestety, zepsuty laptop znacznie spowolnił moje tempo, a na smartfonie nie jest zbyt wygodne pisanie dłuższych tekstów. Ale będzie. Choćby nie wiem co, zamierzam je skończyć.
Jeśli tu trafiłeś i przeczytasz jakieś moje opowiadanie, zostaw proszę komentarz. KONSTRUKTYWNA KRYTYKA tylko o tyle, lub az o tyle proszę. Z góry dziękuje.



Mam także swoją strone na fb. Wystarczy wpisac w wyszukiwarce Aina Cham i polubić. Będziesz wtedy na bieżąco otrzymywac informacje o nowych tekstach.
Cóż, na razie to tyle.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stephen King - Lśnienie

Jack Torrance dostał nową pracę - zostaje dozorca w hotelu Panorama, hotelu położonym wysoko w górach. Niestety jest haczyk - przez kilka miesięcy Jack i jego rodzina muszą wytrzymać w odosobnieniu. Wyprawy do pobliskiego miasta są niemożliwe, gdyż przez śnieg, hotel zostaje odcięty od świata. Z początku jest całkiem spokojnie. Jack, były alkoholik i niespełniony pisarz, zajmuje się dokonczaniem sztuki. Jego żona Wendy zajmuje się ich synem Dannym. A Danny w Panoramie czuje się dziwnie i źle, ma różnego rodzaju niepokojące wizje. Jednak został ostrzezony, że te wizje nie mogą go skrzywdzic. Trzeba tylko zamknąć oczy i odwrócić głowę, a te dziwne rzeczy znikną. Przez jakiś czas to działa... W końcu wizje atakują też Jacka.  Wreszcie ten, opętany przez hotel próbuje zabić swoją rodzinę. "Lśnienie" przez wielu uznawane jest za najlepszy horror Stephena Kinga. Że jest to opowieść o tym jak odosobnieniu wpływa na ludzkie umysły. To też, ale dla mnie... jest to najlepiej w...

Dariusz Domagalski - Vlad Dracula

O Vladzie Draculi słyszał chyba każdy. Większość kojarzy go z wampirem, co wcale mnie nie dziwi. Dzięki powieści Brama Stokera, a następnie licznym filmom, wielu ludzi kiedy słyszy to imię, ma przed oczami postać krwiopijcy z długimi kłami. Ja też, przyznaję bez bicia. Vlad Dracula istniał naprawdę i nie był wampirem. Rządził na Wołowszczyźnie, a jego okrucieństwo na stałe zapisało się w annałach historii. I o takim Draculi pisze Dariusz Domagalski. Janos Lechoczky, kapitan Czarnych Legionów dostaje od króla bardzo ważną misję - ma ruszyć na Wołowszczyznę i obserwować tamtejszego hospodara Vlada Dracule. Ma ocenić czy jest on godny tego, by poprowadzić krucjatę przeciwko Imperium Osmańskiemu. Wokół hospodara krąży wiele straszliwych opowieści, co bardzo intryguje Janosa. Wreszcie kapitan poznaje Draculę. Razem walczą z wojskami sułtana, a Janos widzi, że opowieści o brutalności hospodara nie są przesadzone. Nigdy nie byłam orłem z historii i raczej nigdy już nie będę. Nigdy te...

Dedykacje w książce - barbarzyństwo, czy fajny gest?

Niedługo siostrzeniec mojego Męża będzie miał urodziny - i to nie byle jakie, bo skończy 18 lat! Trochę mieliśmy problem ze znalezieniem prezentu, jednak problem się rozwiązał, kiedy okazało się, że chłopak uwielbia czytać Tolkiena. I że nie czytał jeszcze "Dzieci Hurina" (które ja czytałam dawno temu i polecam). Dobra, książka kupiona, leży i czeka na swoje pięć minut. Uznaliśmy z Mężem, że trzeba napisać w środku jakieś ładne życzenia. Może jakiś cytat? Weszłam na pewną książkową grupę, opisałam sytuacje, poprosiłam o pomoc w znalezieniu fajnego cytatu... i rozpętałam gównoburzę. Dowiedziałam się, że nie wolno bazgrać po książce, że to jest okropny, wręcz barbarzyński zwyczaj! Dyskusja w komentarzach trochę się rozrosła, a ja byłam w szoku, kiedy ją czytałam. Odkąd pamiętam, zawsze kiedy dostawałam w prezencie książkę, w środku, na stronie tytułowej, były napisane życzenia, podpis i data. Swego czasu dostawałam książki przy każdej okazji i od wszystkich, więc troch...