Po udanym kontakcie z "Tancerzami Burzy" nie czekałam długo z lekturą "Bratobójcy". Powiem wam, że ta książka również trzyma wysoki poziom. Trochę ciężko będzie napisać tego posta, bez spoilerowania wydarzeń z pierwszej części, jednak zrobię co w mojej mocy. Ale w razie gdyby mi się nie udało - ostrzegam uczciwie i nie bijcie!
Po pokonaniu szoguna, Yukiko i Buruu dołączają do oddziału Káge, ukrywającego się w górach Ishi. Pomaga im Kin, dawny członek Gildii Lotosu, który niestety, nie cieszy się szacunkiem i zaufaniem wśród partyzantów. W dodatku Aisha, ostatni potomek rodu Kazumitsu, jest w niewoli Gildii. Ci chcą jej użyć do odbudowania szogunatu. Yukiko, Buruu i reszta Káge, muszą ją ocalić, żeby ich wcześniejsze wysiłki nie poszły na marne.
W "Bratobójcy", dostałam wszystko to, co podobało mi się w pierwszym tomie. Akcje, ciekawie zarysowane postacie i ten cudowny steampunkowo-japoński klimat. Tutaj historia nie skupia się tylko wokół Yukiko - autor przybliża nam postacie poboczne, znane z pierwszego tomu i wprowadza kilka nowych. Jednak każda z nich jest ciekawa, przedstawiona realistycznie i mająca ciekawą historię. Ze swojej strony, bardzo polubiłam historię Kina i Ayane. Nie będę się rozpisywać, żeby nie spoilerować, ale w niektórych momentach było mi ich strasznie żal. Ich historia jest przykładem do czego może prowadzić nienawiść i brak zaufania. A także pokazuje, że również w szeregach "tych dobrych" (czyli Káge) znajdują się źli ludzie.
Yukiko i Buruu także ewoluują, zmieniają się. Okazuje się też, że Buruu skrywa pewną mroczną tajemnicę. Ich rozdziały także czytało mi się z przyjemnością i zaciekawieniem.
Autor stworzył historię, która wciąga bez reszty. W dodatku każdy rozdział kończy się w takim momencie, że nie ma innego wyjścia, tylko czytać dalej. Miałam problem, by oderwać się od książki! Autor umiejętnie pozamykał pewne wątki i rozpoczął nowe. A ja teraz będę umierać z ciekawości, bo trzeciego tomu serii, niestety nie posiadam...
"Bratobójca" to kawał dobrej, wzbudzającej emocje historii, pełnej wartkiej akcji i ciekawych postaci. Wprawdzie w niektórych momentach nie miałam problemu z przewidzeniem przyszłych wydarzeń, jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Książka jest świetnie napisana i wciągająca. W dodatku autor świetnie wykreował świat przedstawiony - zatrute niebo i ziemia, maszyny, wszechobecna bieda, a to wszystko połączone z kodeksem bushido, gejszami itd. Połączenie średniowiecznej Japonii i steampunku to dla mnie coś świetnego!
Podsumowując "Bratobójca" to opowieść, która wciągnie cię na długie godziny. Starałam się, ale nie potrafię dopatrzyć się żadnych wad. Widać, że autor starannie przemyślał całą historię, zanim siadł do pisania. Teraz tylko czekać na kolejną część Wojen Lotosowych. Jednak dwa pierwsze tomy mogę polecić.
Po pokonaniu szoguna, Yukiko i Buruu dołączają do oddziału Káge, ukrywającego się w górach Ishi. Pomaga im Kin, dawny członek Gildii Lotosu, który niestety, nie cieszy się szacunkiem i zaufaniem wśród partyzantów. W dodatku Aisha, ostatni potomek rodu Kazumitsu, jest w niewoli Gildii. Ci chcą jej użyć do odbudowania szogunatu. Yukiko, Buruu i reszta Káge, muszą ją ocalić, żeby ich wcześniejsze wysiłki nie poszły na marne.
W "Bratobójcy", dostałam wszystko to, co podobało mi się w pierwszym tomie. Akcje, ciekawie zarysowane postacie i ten cudowny steampunkowo-japoński klimat. Tutaj historia nie skupia się tylko wokół Yukiko - autor przybliża nam postacie poboczne, znane z pierwszego tomu i wprowadza kilka nowych. Jednak każda z nich jest ciekawa, przedstawiona realistycznie i mająca ciekawą historię. Ze swojej strony, bardzo polubiłam historię Kina i Ayane. Nie będę się rozpisywać, żeby nie spoilerować, ale w niektórych momentach było mi ich strasznie żal. Ich historia jest przykładem do czego może prowadzić nienawiść i brak zaufania. A także pokazuje, że również w szeregach "tych dobrych" (czyli Káge) znajdują się źli ludzie.
Yukiko i Buruu także ewoluują, zmieniają się. Okazuje się też, że Buruu skrywa pewną mroczną tajemnicę. Ich rozdziały także czytało mi się z przyjemnością i zaciekawieniem.
Autor stworzył historię, która wciąga bez reszty. W dodatku każdy rozdział kończy się w takim momencie, że nie ma innego wyjścia, tylko czytać dalej. Miałam problem, by oderwać się od książki! Autor umiejętnie pozamykał pewne wątki i rozpoczął nowe. A ja teraz będę umierać z ciekawości, bo trzeciego tomu serii, niestety nie posiadam...
"Bratobójca" to kawał dobrej, wzbudzającej emocje historii, pełnej wartkiej akcji i ciekawych postaci. Wprawdzie w niektórych momentach nie miałam problemu z przewidzeniem przyszłych wydarzeń, jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Książka jest świetnie napisana i wciągająca. W dodatku autor świetnie wykreował świat przedstawiony - zatrute niebo i ziemia, maszyny, wszechobecna bieda, a to wszystko połączone z kodeksem bushido, gejszami itd. Połączenie średniowiecznej Japonii i steampunku to dla mnie coś świetnego!
Podsumowując "Bratobójca" to opowieść, która wciągnie cię na długie godziny. Starałam się, ale nie potrafię dopatrzyć się żadnych wad. Widać, że autor starannie przemyślał całą historię, zanim siadł do pisania. Teraz tylko czekać na kolejną część Wojen Lotosowych. Jednak dwa pierwsze tomy mogę polecić.
Nie wiem, nie odnalazłabym się chyba w takim uniwersum.
OdpowiedzUsuńRany, to zupełnie nie mój klimat, ale kto wie, czy w jakiś długi jesienny wieczór nie zaryzykuję:)
OdpowiedzUsuńDla mnie nie koniecznie, ale cieszę się ze Tobie przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńOj to zupełnie nie moje klimaty, ale kto wie , może akurat by mnie wciągnęła
OdpowiedzUsuńKsiążka idealne dla mnie moje klimaty
OdpowiedzUsuńHehe:) tylko zacznij od "Tancerzy Burzy". Tez pisalam ich recenzje na bloga :)
UsuńCzytałam i przyznam, że podobała mi się bardziej niż pierwsza część.
UsuńCiekawe uniwersum. Czy dla młodego czytelnika też byłoby odpowiednie?
OdpowiedzUsuńTa ksiazka jest nieco brutalna, wiec na pewno nie nadaje się dla dzieci. Ale nastolatkowie, myślę, że mogliby po to sięgnąć.
UsuńChyba nieco za stary jestem na taki czytelniczy świat ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale zainteresowała mnie nią :D
OdpowiedzUsuńSeria idealnie wpisuje się w mój gust, do tego zbiera wiele pozytywnych recenzji, więc mam nadzieję, że kiedyś uda mi się po nią sięgnąć <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja ;)
Pozdrawiam cieplutko!
Jak wiesz, ja pierwszym tomem byłam nieco mniej zachwycona, ale zobaczymy - na pewno sięgnę po drugi. Mam nadzieję ze mi się spodoba, ale trochę się boję, bo mało jest w sieci tak pozytywnych recenzji drugiej części, jak Twoja - jakoś trafiam na te, gdzie ludzie narzekają, że jest gorzej :(
OdpowiedzUsuńCoz, są rozne gusta :) ja uwazam, że ta seria jest totalnie swietna. Owszem, akcji jest nieco mniej, a mnogosc bohaterow moze nieco rozpraszac, ale to nadal dobra książka. Mam nadzieję, ze i tobie przypadnie do gustu :)
Usuń