Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Hałas - Po stronie mroku

Z twórczością Agnieszki Hałas pierwszy raz zetknęłam się dawno temu. Przeczytałam kilka jej opowiadań w Esensji, pamiętam, że bardzo mi się one podobały i... tyle. Potem przez lata nie natrafiłam na żadne inne jej teksty, ani na książki sygnowane jej nazwiskiem. Jednak jej autorską stronę na FB zaobserwowałam, a kiedy pojawił się konkurs, wzięłam w nim udział. I wygrałam! :) To był zonk, bo zwykle szczęście w takich konkursach mi nie dopisuje, a tu proszę... I tak po latach mogłam ponownie spotkać się z twórczością Agnieszki Hałas, dzięki zbiorowi opowiadań "Po stronie mroku".


"Po stronie mroku" to zbiór mrocznych opowiadań, których punktem wspólnym jest Szeol. Każdy tekst pokazuje to miejsce z innej perspektywy i muszę przyznać, że te opisy są jak dla mnie najciekawszym punktem książki. Dowiadujemy się, że również w Piekle pełno jest biurokracji (zupełnie jak w życiu doczesnym). Poznajemy zasady rządzące tym miejscem i zamieszkujące je demony. A demony - o dziwo, bywają o wiele bardziej ludzkie i współczujące, niż wysłannicy Niebios (widać to zwłaszcza w opowiadaniu "Strzyga Maszka").

Oczywiście, jak to w wielu zbiorach opowiadań bywa, jedne teksty są lepsze, drugie gorsze. Bardzo mnie się podobało pierwsze opowiadanie "Wiara, nadzieja, miłość" gdzie opisane piekło, skojarzyło mi się z obozami pracy. Wspomniana już "Strzyga Maszka" to dobry tekst, jednak gdyby nie rozwleczony na początku opis Mirażu, byłby jeszcze lepszy - a nawet najlepszy w całej książce. Ja wiem, że autorka musiała jakoś wyjaśnić czytelnikowi co jest grane, ale można było to zrobić w inny sposób. Opowiadanie "Ale nas zbaw ode złego" o dziewczynie, poszukującej w Szeolu brata także przypadło mi do gustu. Cała reszta nie zapadła w mojej pamięci i zlała się w jedno.


Jedno muszę jednak przyznać - styl Agnieszki Hałas jest niezwykle plastyczny i obrazowy. Autorka umiejętnie wykreowała piekielny świat, a jego opisy zapadają w pamięć. Stworzyła także mnóstwo ciekawych postaci. Niektóre nawet polubiłam.

Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze tego zbioru. Całość czytało się przyjemnie, a autorce udało się stworzyć mroczny klimat. Miłośnicy dark fantasy z demonami w roli głównej będą zachwyceni. Jedyny problem może być... z dostępnością tej książki. Jeśli jest tak jak Agnieszka Hałas pisała na swoim fanpage, że ta książka to "książka-widmo", może być naprawdę ciężko. Na szczęście pozostają biblioteki :)



Komentarze

  1. Lubię sięgać po krótkie formy literackie, zwłaszcza,kiedy mało czasu w ciągu dnia na spotkanie z książką. Chętnie i tym się przyjrzę z bliska. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dwie książki tej autorki, ale jakoś mnie nie przekonały :( Totalnie nie mogłam się w nich odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kocham się z opowiadaniami, ale Twoja recenzja brzmi na tyle ciekawie, że chętnie bym sięgnęła po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać opowiadania, szczególnie wtedy, gdy nie mogę zdecydować się na jakaś konkretną książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzadko czytam opowiadania, bo nie lubię rozstawać się z bohaterami .

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się fajny sposób przekazania treści.
    Opcja, że czytamy o tym samym tylko z innych perspektyw pozwala rzucić nowe światło na wyrobioną przez siebie opinię.
    O autorce niestety nie słyszałem ale na pewno w wolnej chwili zajrzę do jej tekstu.

    Pozdrawiam!
    Zazuul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię czytać krótkie formy, więc będę miała ten zbiór opowiadań na uwadze. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dedykacje w książce - barbarzyństwo, czy fajny gest?

Niedługo siostrzeniec mojego Męża będzie miał urodziny - i to nie byle jakie, bo skończy 18 lat! Trochę mieliśmy problem ze znalezieniem prezentu, jednak problem się rozwiązał, kiedy okazało się, że chłopak uwielbia czytać Tolkiena. I że nie czytał jeszcze "Dzieci Hurina" (które ja czytałam dawno temu i polecam). Dobra, książka kupiona, leży i czeka na swoje pięć minut. Uznaliśmy z Mężem, że trzeba napisać w środku jakieś ładne życzenia. Może jakiś cytat? Weszłam na pewną książkową grupę, opisałam sytuacje, poprosiłam o pomoc w znalezieniu fajnego cytatu... i rozpętałam gównoburzę. Dowiedziałam się, że nie wolno bazgrać po książce, że to jest okropny, wręcz barbarzyński zwyczaj! Dyskusja w komentarzach trochę się rozrosła, a ja byłam w szoku, kiedy ją czytałam. Odkąd pamiętam, zawsze kiedy dostawałam w prezencie książkę, w środku, na stronie tytułowej, były napisane życzenia, podpis i data. Swego czasu dostawałam książki przy każdej okazji i od wszystkich, więc troch

Zoe Waxman - Kobiety Holocaustu

Na temat Holocaustu wiemy wiele. Historycy od dawna badają to zjawisko i wydawać by się mogło, że wszystko na ten temat zostało powiedziane. Nie miałam pojęcia, że kobiece doświadczenia Zagłady są pomijane. Jeszcze dzisiaj są badacze, którzy uważają, że rozpatrywanie tych zdarzeń z perspektywy kobiet jest niepotrzebne. Książka Zoe Waxman jest trudną lekturą. Historia Holocaustu jest wstrząsająca, a losy ofiar były przerażające. Autorka udowadnia, że płeć także była czynnikiem ważnym dla nazistów w procesie eksterminacji Żydów. Kobiety w widocznej ciąży, matki małych dzieci, były skazane na śmierć. Kobiety były narażone na gwałt, molestowanie i wykorzystywanie seksualne. Książka jest trafną analizą tego, że kobiece doświadczenia Holocaustu znacznie się różnią od tego, co przeżywali mężczyźni. Książka jest podzielona na kilka rozdziałów. Każdy rozdział jest poświęcony innym momentom - osobny rozdział opisuje życie w gettcie, następny jest o życiu Żydówek w ukryciu, kolejny jest o

Melinda Salisbury - Córka Zjadaczki Grzechów

Młodziutka Twylla, to osoba której boją się wszyscy w całym Lormere. Jest ona Daunen Wcieloną, boginią o ognistych włosach i trującym dotyku. Mieszka na zamku królewskim i choć jest otoczona luksusem, odczuwa wielką samotność. Wkrótce poznaje Liefa, który ma być jej nowym strażnikiem - i zakochuje się w nim z wzajemnością. Jednak co zrobić, skoro nie może go nawet dotknąć? Bardzo mi się podobał pomysł na powieść, historia Lormere, a także wiara mieszkańców tego królestwa. Obrzęd Zjadania Grzechów jest bardzo ważny i dzięki niemu dusza zmarłego może odzyskać spokój. Z zaciekawieniem czytałam wszelkie wzmianki na temat tego obrzędu i innych rzeczy związanych z wiarą Lormere. Świat stworzony przez autorkę ma rozmach, w dodatku jest logiczny i starannie rozbudowany. Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Sama historia także okazała się interesująca. Jednak muszę was ostrzec: "Córka Zjadaczki Grzechów" to powieść fantasy, jednak magii, smoków i innych rzeczy typowych dla teg