Przejdź do głównej zawartości

Pan Ciemnego Lasu


Od wydarzeń opisanych w Cesarzu Ośmiu Wysp minęło sporo czasu. Shikanoko ukrył się w Ciemnym Lesie, pogrążony w żalu po stracie ukochanej. Masachika służy panu Aritomo i wraz z żoną Tamą zarządza posiadłościa Matsutani. Hina dorosła i została panią do towarzystwa. Dorósł także Yoshimori, który powinien od dawna być cesarzem, a żyje wśród prostych akrobatów. Mu i Takeyoshi, jedni z synów Shikanoko zostali uczniami tengu.
Na domiar złego kraj pustoszy susza. Zakończyć ją może tylko powrót prawowitego cesarza na Lotosowy Tron.
Druga część Opowieści o Shikanoko rozwija się powoli. Nie ma tu zbyt wiele akcji, porywających pojedynków, ani walk. Za to obserwujemy jak dorastają i zmieniają się bohaterowie. Nadal każdy rozdział poświęcony jest innemu bohaterowi, co pozwala spojrzeć na świat z szerszej perspektywy. Dla mnie osobiście najciekawsze były rozdziały Masachiki - choć on sam jest fałszywym, podstępnym kłamcą, uważam, że jest to postać napisana dobrze i z uwagą śledziłam jego poczynania. Ciekawe były też rozdziały pana Aritomo.
Jak już wspomniałam wcześniej - w tej części akcja jest raczej powolna i spokojna. Na szczęście dobrze się to czyta i cały czas czuć klimat. Postacie stworzone są tak, że nie są nudne, a motywy ich działań są wiarygodne.
Nie jest to powieść dla tych, którzy szukają wartkiej akcji. Jest to powieść spokojna, o miłości i o tym, że czasem trzeba poświęcić swoje szczęście w imię obowiązków. Polecam kazdemu, kto lubi takie opowieści.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stephen King - Lśnienie

Jack Torrance dostał nową pracę - zostaje dozorca w hotelu Panorama, hotelu położonym wysoko w górach. Niestety jest haczyk - przez kilka miesięcy Jack i jego rodzina muszą wytrzymać w odosobnieniu. Wyprawy do pobliskiego miasta są niemożliwe, gdyż przez śnieg, hotel zostaje odcięty od świata. Z początku jest całkiem spokojnie. Jack, były alkoholik i niespełniony pisarz, zajmuje się dokonczaniem sztuki. Jego żona Wendy zajmuje się ich synem Dannym. A Danny w Panoramie czuje się dziwnie i źle, ma różnego rodzaju niepokojące wizje. Jednak został ostrzezony, że te wizje nie mogą go skrzywdzic. Trzeba tylko zamknąć oczy i odwrócić głowę, a te dziwne rzeczy znikną. Przez jakiś czas to działa... W końcu wizje atakują też Jacka.  Wreszcie ten, opętany przez hotel próbuje zabić swoją rodzinę. "Lśnienie" przez wielu uznawane jest za najlepszy horror Stephena Kinga. Że jest to opowieść o tym jak odosobnieniu wpływa na ludzkie umysły. To też, ale dla mnie... jest to najlepiej w...

Brandon Sanderson - Stalowe Serce

Widziałem, jak Stalowe Serce krwawił - tak brzmi pierwsze zdanie powieści Brandona Sandersona "Stalowe Serce". Przyznam, że to jest dobre pierwsze zdanie, bo od razu zachęciło mnie, by czytać dalej. A im dalej czytałam, tym bardziej się wciągałam i tym trudniej było mi się oderwać. Pewnego dnia na niebie pojawia się tajemniczy obiekt, który nazwano Calamity. Nikt nie wie czy to gwiazda, czy planeta, jednak od tego momentu niektórzy ludzie otrzymują supermoce i stają się Epikami. Jednak Epicy nie są herosami, ratujacymi świat przed złem, niczym w komiksach Marvela. Nie, to oni są źli. Obdarzeni mocami, są ponad prawem. Sieją śmierć i zniszczenie kiedy chcą i jak chcą, i nikt nie może ich powstrzymać. David nienawidzi Epików. Jeden z nich, zwany Stalowym Sercem, zamordował jego ojca i rozpętał piekło, które David cudem przetrwał. Od tamtej pory minęło dziesięć lat, a chłopakiem zawładnęła rządza zemsty. Przyłącza się do grupy Mścicieli - buntowników, którzy próbują zwalc...

Dedykacje w książce - barbarzyństwo, czy fajny gest?

Niedługo siostrzeniec mojego Męża będzie miał urodziny - i to nie byle jakie, bo skończy 18 lat! Trochę mieliśmy problem ze znalezieniem prezentu, jednak problem się rozwiązał, kiedy okazało się, że chłopak uwielbia czytać Tolkiena. I że nie czytał jeszcze "Dzieci Hurina" (które ja czytałam dawno temu i polecam). Dobra, książka kupiona, leży i czeka na swoje pięć minut. Uznaliśmy z Mężem, że trzeba napisać w środku jakieś ładne życzenia. Może jakiś cytat? Weszłam na pewną książkową grupę, opisałam sytuacje, poprosiłam o pomoc w znalezieniu fajnego cytatu... i rozpętałam gównoburzę. Dowiedziałam się, że nie wolno bazgrać po książce, że to jest okropny, wręcz barbarzyński zwyczaj! Dyskusja w komentarzach trochę się rozrosła, a ja byłam w szoku, kiedy ją czytałam. Odkąd pamiętam, zawsze kiedy dostawałam w prezencie książkę, w środku, na stronie tytułowej, były napisane życzenia, podpis i data. Swego czasu dostawałam książki przy każdej okazji i od wszystkich, więc troch...