Przejdź do głównej zawartości

Królowa jest tylko jedna

Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o grach z serii Tomb Raider. Przygody pięknej pani archeolog zaskarbiły sobie sympatyków na całym świecie. Ja sama, jeszcze jako dzieciak, grałam w to. Potem na długi okres przestałam interesowac się grami i tak by zostało, gdyby nie szwagier i jego konsola.

Po przejściu serii Uncharted, szukaliśmy czegoś w co będziemy mogli pograć i przy czym będziemy się dobrze bawić. Uncharted zapewnił nam sporo rozrywki, bo nawet kiedy jedna osoba rozgrywała swoją kolejkę, inni siedzieli i oglądali to tak jak ogląda się dobry film. Szukaliśmy czegoś w tym samym stylu. Nasz wybór padł na Rise of the Tomb Raider. I był to bardzo dobry wybór!



Gra wciągnęła nas od pierwszej minuty! Historia Lary, próbującej odnaleźć Źródło Nieśmiertelności, okazała się bardzo ciekawa. Wątek główny wciągał, jednak było też sporo ciekawych misji pobocznych. W dodatku większość akcji dzieje się w syberyjskich górach. Wyraźnie czuć ten surowy, mrozny klimat. Lokacja ta jest bardzo rozbudowana, a my mamy wiele czasu na to, by te góry zwiedzić wzdłuż i wszerz. Zwiedzimy tez rozne jaskinie, stare kopalnie, zaginione miasto i wiele, wiele innych. W kazdym z najwazniejszych miejsc, będziemy mieć obóz, gdzie możemy ulepszyć broń, dodać punkty do umiejętności, a nawet.... przebrać Larę.
Co do broni: ja pamiętam tę "starą" Larę - w zielonej koszulce, szortach i z dwoma pistoletami. Tutaj Lara owszem, używa broni palnej, ale równie często używa tez łuku. Z początku nie mogłam do tego przywyknąć, jednak teraz twierdzę, że w sumie to jest fajna zmiana. Łuk przydaje się w wielu sytuacjach - dzięki specjalnym strzałom, możemy się wspinac, inne wybuchają, a jeszcze inne są zatrute.


Zmierzymy się z żołnierzami Trójcy - czeka nas mnóstwo strzelania, a także likwidowania wrogów z ukrycia. Stoczymy też walkę z niedźwiedziem.
Misje poboczne także są bardzo ciekawe. Mnie najbardziej podobała się ta z wiedźmą. Nie będę spoilerowac, jednak ta zrobila na mnie spore wrażenie.



Chyba was nie zaskoczę, jeśli napiszę, że najbardziej podoba mi się grafika, oraz filmiki, które co jakiś czas się pojawiają. W czasie ich oglądania, czułam się, jakbym patrzała na jakąś najnowszą kinową produkcję. Jeśli tak mają teraz wyglądać gry, to ja muszę częściej grać w coś, co nie jest Wiedźminem :)

Podsumowując: Rise of the Tomb Raider to świetna rozrywka zarówno dla graczy, jak i dla tych, którzy lubią patrzeć jak ktoś gra. Lara Croft, to dla mnie królowa gier przygodowych. A królowa jest tylko jedna.

Komentarze

  1. Jejku, pamiętam, jak grywałam w Tomb Raider, gdy byłam mała :D Świetny post ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem miłośniczką gier, choć nie będę kłamać, że nie oglądałam filmu z Angeliną Jolie w roli Lary:) Podobał mi się:D Pozdrawiam
    apetyczneksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście nie gram w gry komputerowe, ale filmy z serii Tomb Raider oglądałam i jeśli gra też jest tak dobrze zrobiona to zapowiada się super :)

    wielokropekblog.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dedykacje w książce - barbarzyństwo, czy fajny gest?

Niedługo siostrzeniec mojego Męża będzie miał urodziny - i to nie byle jakie, bo skończy 18 lat! Trochę mieliśmy problem ze znalezieniem prezentu, jednak problem się rozwiązał, kiedy okazało się, że chłopak uwielbia czytać Tolkiena. I że nie czytał jeszcze "Dzieci Hurina" (które ja czytałam dawno temu i polecam). Dobra, książka kupiona, leży i czeka na swoje pięć minut. Uznaliśmy z Mężem, że trzeba napisać w środku jakieś ładne życzenia. Może jakiś cytat? Weszłam na pewną książkową grupę, opisałam sytuacje, poprosiłam o pomoc w znalezieniu fajnego cytatu... i rozpętałam gównoburzę. Dowiedziałam się, że nie wolno bazgrać po książce, że to jest okropny, wręcz barbarzyński zwyczaj! Dyskusja w komentarzach trochę się rozrosła, a ja byłam w szoku, kiedy ją czytałam. Odkąd pamiętam, zawsze kiedy dostawałam w prezencie książkę, w środku, na stronie tytułowej, były napisane życzenia, podpis i data. Swego czasu dostawałam książki przy każdej okazji i od wszystkich, więc troch

Jay Kristoff - Tancerze Burzy

Ostatnio naczytałam się thrillerów, kryminałów, horrorów, nawet trafiły się dwie książki obyczajowe. Dawno nie czytałam dobrej fantastyki i przyznam, że było mi za tym tęskno. Dlatego skuszona pozytywnymi recenzjami sięgnęłam po "Tancerzy Burzy", pierwszy tom serii Wojny Lotosowe. I wiecie co wam powiem? Że warto było poświęcić tej książce czas. Akcja powieści toczy się na wyspach Shima, które powoli umierają pod rządami okrutnego szoguna Yoritomo. Pewnej nocy ten jednak ma wizje, że na grzbiecie arashitory pokona gaijinów. Co z tego, że te stwory to tylko legendy? Szogunowi się nie odmawia, dlatego kiedy królewski łowczy Masaru, otrzymuje takie zadanie, od razu rusza by je wypełnić. Wraz ze swoją córką Yukiko, oraz przyjaciółmi Akihito i Kasumi, wsiadają na pokład Dziecięcia Gromu, by wytropić bestię. "Tancerze Burzy" to bardzo udane połączenie steampunku i japońskiej mitologii. Mamy tu niesamowite machiny, lotostatki, a jednocześnie mamy też samurajów wiern

Melinda Salisbury - Córka Zjadaczki Grzechów

Młodziutka Twylla, to osoba której boją się wszyscy w całym Lormere. Jest ona Daunen Wcieloną, boginią o ognistych włosach i trującym dotyku. Mieszka na zamku królewskim i choć jest otoczona luksusem, odczuwa wielką samotność. Wkrótce poznaje Liefa, który ma być jej nowym strażnikiem - i zakochuje się w nim z wzajemnością. Jednak co zrobić, skoro nie może go nawet dotknąć? Bardzo mi się podobał pomysł na powieść, historia Lormere, a także wiara mieszkańców tego królestwa. Obrzęd Zjadania Grzechów jest bardzo ważny i dzięki niemu dusza zmarłego może odzyskać spokój. Z zaciekawieniem czytałam wszelkie wzmianki na temat tego obrzędu i innych rzeczy związanych z wiarą Lormere. Świat stworzony przez autorkę ma rozmach, w dodatku jest logiczny i starannie rozbudowany. Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Sama historia także okazała się interesująca. Jednak muszę was ostrzec: "Córka Zjadaczki Grzechów" to powieść fantasy, jednak magii, smoków i innych rzeczy typowych dla teg